Jej dramatyczną historię opisywaliśmy dwa tygodnie temu. Kobieta miała zostać wyrzucona ze swojego 60-metrowego mieszkania, bo nie było jej stać na płacenie czynszu. Zaległości urosły do 14 tysięcy złotych. Pani Wioletta chciała ten dług odpracować, ale była zbywana przez urzędników.
Ci ostatni zdobyli w sądzie nakaz eksmisji i zażądali, by biedna czteroosobowa rodzina opuściła mieszkanie do 10 września. Przyznali jej malutki lokal socjalny, w którym nie było nawet wody!
- Nie pójdę tam, bo zaraz odbiorą mi dzieci - rozpaczała kobieta.
W wyznaczonym przez urzędników dniu pod drzwiami jej mieszkania pojawił się komornik, który miał przeprowadzić eksmisję. Ta jednak skutecznie została zablokowana przez wolontariuszy z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej - stowarzyszenia, na czele którego stoi Piotr Ikonowicz (59 l.), były poseł SLD.
Po nagłośnieniu sprawy przez "Super Express" urzędnicy opamiętali się. Pani Wioletta otrzymała propozycję przeniesienia się do innego mieszkania socjalnego, w którym można normalnie żyć.
- Czekamy, aż zostanie wyremontowane i tam się przeprowadzimy - mówi Wioletta Szmajdzik. - Oglądałam je. Jest ładne, widne, przestronne. Dzieciom się podoba, a to najważniejsze. Gdyby nie wasza pomoc, bylibyśmy w dramatycznej sytuacji.
Czytaj: Dramat pani Wioletty Szmajdzik z Łodzi: Błagam! Pozwólcie mi odpracować dług