Sylwester Latkowski, były naczelny "Wprost" znów oskarża Kamila Durczoka!

2015-10-19 15:45

Krytykował, zastraszał i składał nieprzyzwoite propozycje. Tak w stosunku do swoich współpracowników miał zachowywać się jako szef "Faktów" TVN Kamil Durczok (47 l.). Kierowany przez byłego redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego (49 l.) portal Kulisy24.com publikuje fragmenty raportu TVN dotyczącego mobbingu i molestowania w stacji. Co nowego w sprawie Durczoka?

Przypomnijmy, że w stacji powołano specjalny zespół, który badał sprawę Durczoka. Po ich tajnym raporcie dziennikarz rozstał się ze stacją. Latkowski ujawnił fragmenty tego dokumentu. - Sporządzono go w języku angielskim i liczy 9 stron - mówi nam były redaktor naczelny "Wprost", który na jego łamach rozpoczął rozliczanie Durczoka.

Molestował

Specjalna komisja w TVN miała stwierdzić dwa przypadki molestowania. "Jeden czyn odbył się w formie wysyłania do pracującej z nim w redakcji kobiety serii SMS-ów, w tym zaproszeń na prywatne spotkania i zaproszeń do zaangażowania w romans. Zaniepokojona kobieta zareagowała odmową. Ta sytuacja spowodowała u niej głęboki stres oraz negatywne konsekwencje psychologiczne" - cytuje fragment raportu portal. Drugi przypadek dotyczył zaproszenia na prywatne spotkanie, które zostało odrzucone.

Mobbingował

Natomiast w stosunku do trzech mężczyzn i kobiety Durczok miał zachowywać się w sposób uznany za mobbing. "Najpoważniejszy przypadek, mogący stanowić mobbing, odbył się w postaci ciągłej, bardzo ostrej krytyki, która przybrała formę atmosfery wrogości i pomijania pracownika w przydzielaniu zadań" - miała ustalić komisja.

Zastraszał

Durczok miał też m.in. zarządzać swoim zespołem, kreując atmosferę strachu. Kolejny zarzut mówi o tym, że w trakcie wyjazdu służbowego kazał współpracownikom upić koleżankę z pracy. O jego skandalicznym zachowaniu mieli wiedzieć przełożeni, m.in. członkowie zarządu stacji. - Pan Durczok stwierdził, że pan Adam Pieczyński od dawna znał wiele okoliczności, które mogłyby zostać wykorzystane do uzasadnienia zwolnienia dyscyplinarnego, oprócz tych dotyczących molestowania seksualnego - twierdzi portal.

- Zacytowaliśmy wszystkie ustalenia komisji, pominęliśmy kwestię kontraktu Durczoka z TVN oraz ustalenia w sprawie jego odejścia ze stacji - doprecyzowuje nam Latkowski. Niestety, wysokości oraz warunków odprawy Durczoka na razie nie chciał ujawnić.

Zdaniem Marianny Dufek-Durczok opublikowane materiały mają zaszkodzić jej mężowi w postępowaniu sądowym. - O raport z kontroli TVN poprosił sąd. Niestety, zamiast na rozprawie omawiany jest na łamach portalu prowadzonego przez osoby, z którymi o niemałe pieniądze procesuje się mój mąż. Nietrudno odnieść wrażenie, że przytaczane fragmenty mają mu zaszkodzić. Nam trudno się do nich odnieść, nie znamy bowiem pełnej treści raportu - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem".

W dwóch procesach Durczok domaga się od "Wprost", jego byłych dziennikarzy i naczelnego łącznie 9 mln zł za publikacje na swój temat.

Zobacz: Tajny raport komisji TVN MIAŻDŻĄCY dla Durczoka!

Polecamy: Kamil Durczok POWRACA. Zobacz czym teraz się zajmuje [ZDJĘCIA]

Najlepsze wideo: tv.se.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki