Szaleniec z BMW w areszcie. Uciekał skradzionym autem. Doszło do tragicznego wypadku

2014-02-22 3:00

Gdyby ten drań zatrzymał się do policyjnej kontroli, Piotr K. (41 l.) z Łodzi nadal cieszyłby się życiem. Ale Mariusz R. (34 l.), który siedział za kierownicą BMW, na widok radiowozu zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim. Niestety, na jednym z łódzkich skrzyżowań wjechali w mazdę, którą prowadził pan Piotr. Mężczyzna zginął na miejscu, policjanci walczą o życie w szpitalu. Sprawca całego nieszczęścia został właśnie aresztowany przez sąd.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w miniony weekend. Po wypadku kierowca BMW uciekł. W okolicach Tomaszowa Mazowieckiego spalił samochód. Policjanci w końcu jednak do niego dotarli. Okazało się, że auto, które prowadził, było skradzione.

Na razie 34-latek usłyszał zarzut paserstwa. Sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu.

Zobacz: Wypadek polskiego minibusa w Niemczech! Siedem osób rannych, w tym cztery ciężko

Mężczyzna będzie jeszcze przesłuchiwany w sprawie tragicznego wypadku. Może mu zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to do 5 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki