21-letni Piotr M. zamordował swojego brata przyrodniego w kwietniu 2014 roku. Jak sam zeznał najpierw ukrywał ciało w zamrażarce na strychu, a po jakimś czasie przeniósł do piwnicy i zamurował. W sądzie tłumaczył, że zabijając 38-letniego Tadeusza P. działał w obronie koniecznej - jego zdaniem między nim a bratem doszło do sprzeczki. Rodzina zabitego mężczyzny twierdzi jednak, że Piotr M. miał inny powód - tłem zbrodni miał być konflikt o spadek, czyli dom na Gumieńcach. Sąd najwyraźniej uwierzył Piotrowi M. i skazał go na karę 9 lat pozbawiania wolności - podaje "Gazeta Wyborcza". Z tym wyrokiem nie zgadza się rodzina zamordowanego Tadeusza P.. Napisano już w tej sprawie apelację. W piątek zajmie się nią Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Są dwie możliwości - zmieni karę lub uchyli cały wyrok i skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Zobacz: NIE ŻYJE 31-letni górnik! Silny wstrząs w kopalni w Lubinie