Szok! Chciał zabić żonę, bo plotkowała z sąsiadką

2016-01-14 3:00

Kamila N. (30 l.) z Łodzi miała być kurą domową, przynajmniej według jej męża. Paweł N. (30 l.) wymagał, by tylko sprzątała, gotowała, robiła pranie i zajmowała się dziećmi. Ale kobieta nie zamierzała odgrywać roli służącej. Wymykała się więc do sąsiadki, żeby poplotkować i odpocząć od domowego tyrana. Ten nie zamierzał tego tolerować. Za każdym razem, gdy wracała od koleżanki, urządzał jej awantury. W końcu chwycił za nóż. Próbował zabić.

Kiedy kilka lat temu Kamila i Paweł stawali na ślubnym kobiercu, sprawiali wrażenie najszczęśliwszych na świecie. I początki ich małżeństwa na to wskazywały. Wkrótce urodziło się dwoje ich dzieci. Wydawało się, że razem dożyją starości.

Niestety. Z czasem mężczyzna zmienił się nie do poznania. Zaczął obsesyjnie kontrolować zonę. Żądał, by tylko zajmowała się domem. Zabraniał jej nawet wychodzenia do ulubionej sąsiadki na herbatkę i ploteczki. W ich domu coraz częściej wybuchały z tego powodu awantury. W końcu po kolejnej wizycie pani Kamili u koleżanki Paweł N. złapał 30-centymetrowy nóż kuchenny, rzucił się z nim na żonę. Zadał jej kilka ciosów.

- Kobiecie udało się wybiec z mieszkania - opisuje Krzysztof Kopania (50 l.), rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Pomocy udzielił jej sąsiad, który próbował zatamować krwawienie - dodaje. Kobieta doznała ran brzucha, klatki piersiowej, lewego ramienia oraz głowy, które spowodowały wstrząs krwotoczny i niewydolność oddechową. Nieprzytomna Kamila N. została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze uratowali jej życie.

Paweł N. trafił do aresztu. Wkrótce stanie przed sądem. Łódzka prokuratura przesłała właśnie akt oskarżenia przeciwko niemu. Odpowie za usiłowanie zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.

Zobacz: Tragedia w Mińsku Mazowieckim! Mężczyznę ROZJECHAŁ pociąg. Utrudnienia w ruchu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki