Jakby ktoś naprawdę nie potrafił znaleźć żadnego powodu, dla którego nie warto korzystać z usług przydrożnych prostytutek, to podpowiadamy: skoro ktoś nie przejmuje się zdradzaną żoną, to niech chociaż pomyśli o własnym bezpieczeństwie!
Policja potwierdza, że korzystanie z usług tirówek jest bardzo niebezpieczne. - Zdarzyło się, że klient takiej prostytutki zostaje pobity i okradziony - przyznaje pod.insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Nasi reporterzy dotarli zaś z kamerą do mężczyzny, który padł ofiarą szantażu. Na filmie opowiada, jak podczas wyjazdu służbowego zatrzymał się przy tirówce. Po wszystkim wrócił do domu. I zaraz u jego drzwi pojawił się alfons ze zdjęciami dokumentującymi jego ohydną zdradę.
- Musiałem mu zapłacić tysiąc złotych - żali się. Ale czy to wystarczy? Ten pan każdego dnia może się spodziewać powrotu szantażysty.
Jak wygląda ten ohydny proceder? Jak radzić sobie, jeśli ktoś przez własną głupotę wpadnie w taką pułapkę? Więcej w materiale wideo na tv.se.pl.
Policja ostrzega
- Staramy się to zjawisko bardzo dokładnie monitorować, aby unikać tego typu zdarzeń - mówi podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Czytaj też: Małgorzata Terlikowska: Seks oralny to nie grzech! Jest tylko jedno "ale"...