policja, radiowóz

i

Autor: Anna Kaczmarz

Tajemnicza ŚMIERĆ w Wierzbicy

2016-04-04 17:06

W Wierzbicy znaleziono tajemnicze zwłoki. Policja ma nie lada zadanie, by rozwikłać zagadkę niczym z filmów kryminalnych. Wydarzenia nie są jeszcze potwierdzone, ale wiadomo, że 37-letni mężczyzna miał zostać śmiertelnie pobity, a jego ciało znaleziono w rowie koło kościoła. Podejrzany się nie przyznaje, ale przebywa w areszcie. O sprawie jako pierwszy poinformował Kurier Lubelski.

W drugi dzień świąt Wielkanocnych, w noc z 27 na 28 marca na terenie Wierzbicy prawdopodobnie doszło do zabójstwa 37-letniego mężczyzny. Policja aresztowała 47-letniego podejrzanego, ale ten nie przyznaje się do winy. Mimo to przebywa w tymczasowym areszcie, dopóki funkcjonariusze nie wyjaśnią sprawy. Śledztwo jest w toku. Zwłoki znalezionego 37-latka prawdopodobnie zostały pobite na śmierć, a następnie podrzucone do rowu koło kościoła. Znaleźli je ludzie, wracający z poniedziałkowej mszy. Jak udało się ustalić Kurierowi Lubelskiemu kilka dni przed śmiercią mężczyzny policjanci interweniowali w jednym z domów w Wierzbicy. Podczas libacji alkoholowej doszło do spięcia między dwoma biesiadnikami. Wtedy, gdy 37-latek spał, jego starszy kolega uderzył go w głowę drewnianym przedmiotem, powodując obrażenia ucha. Udzielono mu pomocy medycznej, a następnie wypuszczono do domu. 47-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty uszkodzenia ciała, jednak skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze i także wrócił do domu.  Nic więc dziwnego, że po śmierci zaatakowanego wcześniej kolegi, podejrzenia spady na starszego kompana. Nie wiadomo jednak jeszcze co było przyczyną śmierci denata ani czy 47-latek miał z tym coś wspólnego. Sprawa jest w toku.

Zobacz też: Policja zatrzymała PEDOFILA. Umówił się z 14-latką przez internet

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki