To absurd! Ten człowiek nic nie widzi, a każą mu pracować! Na rentę pan Krzysztof nie ma co liczyć

2014-04-09 4:00

Tak oto nasze państwo "wspiera" swoich obywateli - Krzysztof Korpysa (59 l.) z Siedlec, robotnik, który stracił wzrok po koszmarnym wypadku w fabryce, nie dostaje renty. Urzędnicy tłumaczą, że powinien znaleźć sobie pracę. Jak pracować ma człowiek, który jest ślepy na lewe oko, a na prawe ledwo widzi? "Inne zmysły ma sprawne" - odpowiadają urzędnicy!

Pan Krzysztof całe życie był ciężko, uczciwie pracującym mężczyzną. Do dnia, kiedy w jego fabryce doszło do wypadku i kamień szlifierski uderzył go w twarz. Cudem nie oślepł całkowicie - prawe oko było nie do odratowania, zaś lewe jest ledwo sprawne. - Odróżniam kontury postaci, nic więcej, żadnych szczegółów - opowiada mężczyzna.

Okaleczony robotnik nie został zostawiony sam. Tak się przynajmniej wydawało. Dostał rentę, ale nie doczytał, że będzie ją dostawał tylko przez dwa lata. I tak pewnego dnia został bez środków do życia. Wystąpił więc do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Siedlcach z prośbą o rentę socjalną. Komu jak komu, ale jemu się przecież należała!

Nic nie widzi, a urzędnicy każą mu pracować!

Jednak urzędnicy się nie zgodzili. Uznali, że pan Krzysztof powinien poszukać sobie pracy. - Jak ja mam pracować? - pyta mężczyzna. - Szukałem roboty, a jakże. Ale kto by chciał przyjąć niedowidzącego robotnika? - pyta.

Dlaczego dochodzi do takiego absurdu? Bo takie jest prawo - usłyszeliśmy w MOPR w Siedlcach. - Jeżeli mężczyzna ten niedowidzi, to może jego inne walory są sprawne - uściśla Sławomir Piotrowski, zastępca dyrektora ośrodka. I zapewnia nas, że w działaniach urzędników "nie ma złośliwości".

Zobacz: Komornik zajął konta Mazowsza. KOLEJE MAZOWIECKIE STANĄ! URZĘDNICY NIE DOSTANĄ WYPŁAT!

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki