Nie dał jej szczęścia, a odebrał życie - komentują sąsiedzi Mariana, którzy nieraz byli świadkami jego ataków szału. Podczas jednego z nich doszło do tragedii. Zaczęło się od tego, że Małgorzata stwierdziła, że od niego odchodzi. Powiedziała mu, że ma dość jego balowania z kolegami, zaniedbywania w łóżku i kłótni o byle co.
Marian aż pozieleniał ze złości. Rzucił się na kobietę i zaczął ją szarpać. Przerażona wybiegła na korytarz. Porzucony kochanek wypadł za nią.
- Nigdzie nie pójdziesz - krzyczał. I z całej siły zaczął okładać pięściami. Małgorzata upadła. Obok jej głowy utworzyła się kałuża krwi... Sąsiedzi wezwali pogotowie. Ale na pomoc było już za późno. Małgorzata nie żyła.
- Marianowi G. został postawiony zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Wczoraj sąd rejonowy aresztował mężczyznę na trzy miesiące - powiedziała nam podinspektor Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.