W oplu, który pod koniec czerwca na łuku drogi uderzył w drzewo, jechało sześć osób. Na miejscu zginęło trzech mężczyzn i jedna kobieta, czwarty mężczyzna zmarł w szpitalu. Wszyscy mieli od 18 do 24 lat. Wypadek przeżyła tylko 19-letnia dziewczyna.
We wraku auta policjanci znaleźli butelki po piwie i nalewkach. Podejrzewali, że kierowca mógł być pod wpływem alkoholu. Potwierdziła to sekcja zwłok. Pijane były jeszcze trzy inne ofiary. Miały od 1 do 1,7 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo przed śmiercią brali amfetaminę. Tylko jedna z ofiar była trzeźwa.
Chajzer trafił do szpitala! Nie może pogodzić się ze śmiercią synka