Tragedia w Krużlowej Wyżnej (woj. małopolskie). Ciężarna Kasia ratowała tonącą przyjaciółkę

2014-07-11 4:00

To miało być miłe popołudnie spędzone z dziećmi nad wodą! A skończyło się tragedią. W Białej Tarnowskiej, niegroźnie wyglądającym potoczku, utonęła Edyta U. (†23 l.) z Krużlowej Wyżnej (woj. małopolskie). Gdy osunęło się pod nią dno, na ratunek rzuciła się jej ciężarna przyjaciółka. Swego bohaterskiego odruchu sama omal nie przypłaciła życiem...

Do Jankowej (woj. małopolskie) nad rzekę Edyta U. jeździła od dziecka. Lubiła tu spędzać czas. Nic dziwnego, że w upalny wtorek 8 lipca już od rana ciągnęło ją nad wodę. Tyle że nie miała towarzystwa.

- Poszła namówić Kasię z sąsiedztwa, by pojechała z nią nad rzekę - opowiada Ewa K. (42 l.), u której Edyta miała spędzić z dwuletnim synkiem tydzień urlopu. Będąca w piątym miesiącu ciąży 24-letnia dziewczyna chętnie przystała na propozycję.

Nic nie zapowiadało tragedii, bo dziewczyny znały strumień jak własną kieszeń. Edyta od razu poszła się kąpać. Nagle spod jej nóg osunęło się dno. Zaczęła tonąć. Gdy tylko Katarzyna H. (24 l.) zorientowała się, że jej przyjaciółki nie widać na powierzchni, rzuciła się w odmęty za Edytą. Dramatycznej scenie przyglądała się z mostu najstarsza z kobiet, Ewa K. Ona także pospieszyła na ratunek. Udało jej się wydostać z wody Kasię, ale po Edycie nie było śladu. - Przez chwilę wdziałam jeszcze jej nogi w wodzie, ale potem już jej nigdzie nie było - opowiada.

W tym czasie na miejsce przyjechali wezwani strażacy i lekarze. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Katarzyna H. została przewieziona helikopterem do szpitala w Grybowie. Na szczęście życiu jej i jej nienarodzonego maluszka nic nie zagraża.

Edyta U. osierociła 2-letniego synka. Chłopczyk przez cały czas pyta, kiedy wróci jego mama.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki