- Psiak całe życie przebywał na krótkim ok. 1,5-metrowym łańcuchu. Nie miał budy, mógł jedynie chować się do szopy. Pies przez całe życie nie był spuszczany z łańcucha, nie wychodził z nim nikt na spacery, właścicielem była kobieta w wieku okoo 50 lat, która otwarcie stwierdziła, że nie ma czasu na zajmowanie się czworonogiem - czytamy na fanpage'u OTOZ Animals. Kiedy Argos przyjechał do siedziby OTOZ Animals, od razu został zabrany do lecznocy. Weterynarz od razu stwierdził u niego guza tłuszczaka, którego operacja mogłaby spowodować niedowład lewej przedniej kończyny. Teraz trzeba obserwować guza i sprawdzać, czy się nie powiększa.
- Biedny staruszek ma lekki niedowład tylnych kończyn ze względu na częściowy zanik mięśni wynikający ze stałego utrzymywania psa na łańcuchu - pisze dalej OTOZ Animals. Obecnie Argos z trudem chodzi, ale dzielnie pokonuje coraz dłuższe odcinki podczas spacerów.
OTOZ apeluje o pomoc w leczeniu Argosa. Oto konto, na które można wpłacać pieniądze: 55 1020 1853 0000 9902 0069 5668 tytułem dla staruszka Argosa. OTOZ bardzo prosi, aby zgłaszać podobne przypadki bezpśrednio pod numerem tel.: 58 550 - 43 – 73.
Zobacz też: Morderca urwał głowę kociakowi! Masakra w Głuchołazach [ZDJĘCIA +18]