Młoda kobieta wyjeżdżała swoim oplem corsą z podporządkowanej. Zamiast poczekać, aż trasą z Lublina przejedzie renault, wjechała prosto pod ten rozpędzony samochód.
Malutki opel został dosłownie zmiażdżony w potężnej kolizji. Kierująca pojazdem i jej dwójka pasażerów zostali uwięzieni w ciasnej klatce z pogiętej blachy, w jaką zamienił się pojazd. Na miejsce musieli przyjechać strażacy ze specjalistycznym sprzętem, aby rozciąć wrak i uwolnić poszkodowanych.
Cała trója trafiła do szpitala, 28-latka jest w ciężkim stanie.
Zobacz: A to cwaniak! 9-latek oskarżył rodziców o bicie. Prawda była inna