TRYNKIEWICZ JEST WOLNY! Ukryje się? UCIEKNIE? Boi się ŚMIERCI i ZEMSTY

2014-02-11 13:31

- Obawiam się społeczeństwa, że będzie chciało mnie zaszczuć. Bo społeczeństwo nie przyjmuje z powrotem zabójców, którzy wychodzą na wolność, odrzuca ich. Słowa te pochodzą z ust samego Mariusza Trynkiewicza, skazanego na karę śmierci mordercy czterech chłopców z Piotrkowa Trybunalskiego. Dziś możemy przeczytać je w książce Piotra Pytlakowskiego „Czekając na kata”. Dziennikarz rozmawiał z Trynkiewiczem niemal 20 lat temu.

"Moje intencje są jak najlepsze, ale obawiam się społeczeństwa, że będzie chciało mnie zaszczuć. Bo społeczeństwo nie przyjmuje z powrotem zabójców, którzy wychodzą na wolność, odrzuca ich. Więc zmienię środowisko, miasto i nazwisko. I zacznę wszystko od nowa. Wyjdę, aby tu już nie powrócić" - zapowiadał w 1995 roku morderca chłopców Mariusz Trynkiewicz.

Dziś wiemy, że Trynkiewicz wyjdzie na wolność  i nie będzie mógł zmienić swojego nazwiska, gdyż zabronił mu tego sąd. Po drugie, w związku z informacjami podanymi przez media wiemy gdzie prawdopodobnie zamieszka. Po trzecie, wiemy, że jego obawy związane z reakcją społeczeństwa są słuszne. Przeciwko wyjściu z więzienia mordercy jest cała Polska, a w internecie pojawia się wiele głosów zapowiadających własnoręczne rozprawienie się z potworem gdy ten wyjdzie na wolność. Nawet władze obawiają się o zdrowie Trynkiewicza po opuszczeniu więzienia. Przewidują przyznanie mu specjalnej ochrony, która miałaby obserwować mordercę 24 godziny na dobę.

Pierwsze oznaki chęci wykonania samosądu na Mariusz Trynkiewiczu pochodzą z Rudy w Śląskiej, w której rzekomo zamieszka bestia. "Po ukazaniu się informacji, że ma tu zamieszkać Trynkiewicz, około godz 14:30 zbito jedną z szyb, a domu pilnuje z jednej strony straż miejska, z drugiej policja... Mieszkańcy zapowiadają, że to dopiero początek"- czytamy na facebooku post opublikowany przez administratorów grupy "Nie, dla Trynkiewicza w Rudzie Śląskiej".

O skrajnych emocjach, które w ludziach wywołuje sprawa Mariusza Trynkiewicza świadczą również reakcje i komentarze internautów śledzących jej rozwój.

„Zastanawiam się czy gdybym go gdzieś spotkała i z całą pewnością wiedziała, że to on i gdyby nie było w pobliżu nikogo, kto mógłby mnie potem zadenuncjować, to czy miałabym tyle siły w sobie, żeby wziąć kamień i walnąć go nim parę razy w głowę, tak, żeby zdechł? Właściwie to chciałabym mieć pewność, że tak, ale obawiam się, że nie. Tym się różni normalny człowiek od takiej bestii jak Trynkiewcz, że nie potrafi na zimno zabić nawet takiego gada” Napisała „emma” pod jednym z naszych artykułów dotyczących Trynkiewicza.

O tym, że Trynkiewicz nie będzie na wolności bezpieczny świadczy również wypowiedź dla „Onetu” emerytowanego milicjanta, który 25 lat temu przyczynił się do zatrzymania Trynkiewicza. - Jeśli on odzyska wolność, będzie jak zwierzyna - mówił Janusz Sielski.

Kolejnym miejscem, w którym Trynkiewicz nie będzie mógł czuć się bezpiecznie jest Piotrków - miasto, w którym mordował. W tym mieście raz już prawie doszło do linczu. 25 lat temu, w czasie procesu, który ruszył przed piotrkowskim sądem, rozwścieczony tłum przewrócił milicyjną nyskę.

Według Stanisława Kaczmarka, ojca jednego z okrutnie zamordowanych chłopców, nastroje mieszkańców Piotrkowa w stosunku do Trynkiewicza nie zmieniły się.

- Nie wierzę, że wróci do Piotrkowa, jeśli odzyska wolność. Tu go ludzie szybko rozpoznają. A jak się wyda, kim jest, to nie będzie miał życia. Może dojść do samosądu – powiedział „Onetowi” Kaczmarek.

- Jeśli zostanie rozpoznany, wystarczy jeden nieodpowiedni okrzyk i płonie wszystko – czytamy na Onecie wypowiedź Janusza Sielskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki