Utonął, ratując model łódki

2017-07-19 6:00

Los bywa zły i przewrotny. Tomasz O. (+57 l.) z Sawina (Lubelskie) zginął przez hobby, które latami dawało mu mnóstwo przyjemności w życiu. Zapalony modelarz utonął podczas pikniku amatorów zdalnie sterowanych modeli, kiedy próbował uratować swoją tonącą łódkę.

To była prawdziwa pasja. Tomasz O. od lat zajmował się modelarstwem i wiele razy święcił triumfy podczas zawodów modelarskich w całej Polsce. Chętnie dzielił się swym doświadczeniem z innymi jako instruktor, organizując w miejscowym ośrodku kultury warsztaty dla młodych adeptów tej dziedziny sportu. Był też inspiratorem ogólnopolskich pikników modelarskich, które od kilku lat odbywały się w Sawinie

- Przyjeżdżali do nas ludzie z całej Polski. Nad zalewem Niwa startowały modele latające, jeżdżące i pływające - mówią pracownicy miejscowego domu kultury. W ubiegły weekend odbyła się siódma edycja imprezy. W niedzielę przed południem model łodzi sterowany przez Tomasza O. wywrócił się na środku zalewu. - Silnik chłodzony wodą niebezpiecznie się rozgrzewał. Tomek chciał odzyskać łódkę, bo kosztowała krocie - opowiada jeden z uczestników pikniku.

Nie dopłynął. - Próbując ratować swą łódź, wskoczył do zalewu i kilkadziesiąt metrów od brzegu zniknął pod wodą. Od razu na pomoc ruszyli świadkowie zdarzenia i służby ratownicze - mówi Ewa Czyż z chełmskiej policji.

Niestety, pomóc się nie udało ani dwóm modelarzom, którzy skoczyli do wody na pomoc koledze i bezradnie szukali go w dość mętnej toni, ani ratownikom. Dopiero płetwonurkowie po trzech godzinach odnaleźli ciało. Niewykluczone, że Tomasz O. zasłabł w wodzie, wcześniej miał kłopoty z sercem.

Zobacz także: Gliwice. Dożywocia za brutalny mord na małżeństwie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają