Wolontariusze Światowych Dni Młodzieży nie mają przy sobie puszek i nie proszą o wsparcie finansowe. Uważajcie więc na oszustów, którzy postanowili wykorzystać ŚDM i wyłudzić datki od pielgrzymów. - Przypominamy, że nasi wolontariusze nie prowadzą żadnych zbiórek pieniężnych. Ich misją jest pomoc i udzielanie wszelkich informacji pielgrzymom. Każdy wolontariusz na służbie ma koszulkę i identyfikator. Po tym można go rozpoznać - mówi Dorota Abdelmoula, rzeczniczka Światowych Dni Młodzieży.
W Krakowie z każdą godziną przybywa pielgrzymów, a na ich dobroci żerują przestępcy.
- W weekend policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który prowadził zbiórkę pieniędzy na organizację Światowych Dni Młodzieży. Okazało się, że w rzeczywistości został zatrudniony przez firmę zajmującą się rozprowadzaniem materiałów biurowych. W zamian za "ofiarę" darczyńca otrzymywał pamiątkową naklejkę z logo ŚDM - informuje Anna Zbroja z zespołu prasowego KWP w Krakowie. Dodaje, że to właściciel firmy okazał się pomysłodawcą oszustwa.
Prawdziwy wolontariusz ma na sobie niebieską koszulkę i specjalny identyfikator. Każdy z pielgrzymów może go zapytać o drogę, nocleg czy miejsce, w którym można skorzystać z posiłków.
- Wolontariusz nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania, ale wie, kto może ich udzielić i na pewno będzie pomocny - mówi Jakub ( 22 l.) z Krakowa, który włączył się w organizację ŚDM właśnie jako wolontariusz.
Czytaj: Nie chcą Piotra Kupichy na Światowych Dniach Młodzieży. Dlaczego?