Działali z premedytacją. Najpierw złożyli telefonicznie zamówienie, a potem wyczekiwali na 22-letniego dostawcę. Z relacji ofiary wynika, że został on uderzony w tył głowy i obezwładniony. Pokrzywdzony oszacował straty na 360 zł. Policjanci błyskawicznie przystąpili do działania. Funkcjonariusze zbierali informacje i ustalali, kto mógł brać udział w tym przestępstwie. Śledczy nie mieli problemów z namierzeniem niepełnoletnich agresorów. Teraz wygłodniałymi rabusiami zajmie się sąd rodzinny.
Zobacz: Kim jest mężczyzna, który szedł z zaginioną Ewą Tylman? Zdjęcie z MONITORINGU