W sobotę, tuż przed otwarciem sklepów sieci Lidl w całej Polsce utworzyły się ogromne kolejki żądnych nowych zimowych kurtek klientów. Ostatnie odliczanie do otwarcia, wszyscy przygotowani do biegu i... poszli! Kiedy ludzie dobiegli do części sklepu, w której znajdowały się kurtki, wtedy zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Wyzwiska, przekleństwa, wyrywanie sobie z rąk towaru. - Basia, Basia! Dziecko mi zginęło - można usłyszeć na nagraniu. Ludzie brali tyle kurtek, ile się dało udźwignąć, a dopiero kiedy odeszli w spokojniejsze miejsce, sprawdzali jakie rozmiary udało im się zdobyć i mierzyli kurtki... W tym czasie niektórzy do nich podbiegali i te kurtki im zabierali!
- Takich scen jeszcze nie widziałam, a w Lidlu jestem nie pierwszy raz. Ludzie się po prostu rzucili na kurtki, wzajemnie się tratując i przewracając. Wyciągali po 5-10, bez patrzenia na rozmiary, odchodzili na bok i tam dopiero oglądali to, co zabrali. Ale musieli się bronić, bo inni wyrywali im kurtki z rąk - tak relacjonowała to wydarzenie w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim jedna z klientek Lidla.
Zobacz koniecznie: Wielka BITWA O KARPIE w Lidlu! Lepsze niż crocsy i firmowe torby! [WIDEO]
Przypomnijmy, że to nie pierwsza taka akcja w Lidlu. Wcześniej ludzie zabijali się o crocsy, skórzane torby i o karpie. Co będzie następne?
Zobacz też: Wellman ma problemy przez reklamę Lidla? Edward Miszczak nie jest zadowolony