Warszawa: 17-latek zadźgał taksówkarza

2011-01-14 2:30

Aż trudno uwierzyć, że ten młody człowiek był zdolny do tak potwornego mordu! Sebastian K. (17 l.) złapał za nóż i cztery razy wbił ostrze w pierś Kazimierza C. (46 l.). Potem, jakby nic się nie stało, zamknął za sobą drzwi i pojechał do domu. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Super Express", nastolatek zabił, bo nie chciał uprawiać seksu ze swoją ofiarą.

Wszystko wydarzyło się w ubiegły wtorek. Kazimierz C., który pracował jako taksówkarz w jednej ze stołecznych korporacji, zaprosił nastolatka do mieszkania. Mężczyzna wynajmował kawalerkę przy ul. Czechowa na Bielanach.

Razem pili wódkę

Nie wiadomo, czy chłopak od początku wiedział, po co wchodzi do mieszkania Kazimierza C., czy też skusiła go wizja darmowego alkoholu. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyźni najpierw pili wódkę, a potem Sebastian poszedł pod prysznic. Kiedy się kąpał, do łazienki wszedł gospodarz. Mężczyzna miał obłapiać nastolatka i składać mu propozycje seksualne.

Patrz też: Łódź: Więźniowie chcą zlinczować Janusza T., policjanta-dzieciobójcę

Zadał cztery ciosy

Wtedy Sebastian K. najpierw uderzył swoją ofiarę pięścią, a potem złapał za nóż i wbił go 4 razy w pierś Kazimierza C. Chwilę później uciekł. Ciało mężczyzny znalazła właścicielka lokalu w niedzielę, kiedy przyszła po odbiór pieniędzy za wynajem. Mundurowi zatrzymali sprawcę kilka dni później w okolicach Grodziska Mazowieckiego.

Wczoraj usłyszał zarzut morderstwa. Grozi mu do 25 lat więzienia, bo jest niepełnoletni - tłumaczy Elwira Brzostowska z policji na Żoliborzu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki