Zaniepokojeni odgłosami awantury sąsiedzi powiadomili o sprawie policję. - Z zebranych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że mężczyzna znęcał się nad swoją żoną i groził jej nożem. Niepokojące było również zachowanie znajdujących się tam dzieci, dlatego policjanci sporządzili tzw. niebieską kartę. 41-latka nie udało się zatrzymać, ponieważ uciekł, zanim patrol przyjechał na miejsce - mówi kom. Jarosław Sawicki z Otwocka. Na tym się jednak nie skończyło. Następnego dnia 13-letni syn brutala pojawił się w szkole cały posiniaczony i roztrzęsiony. Dyrektor natychmiast wezwał policjantów, którym chłopiec opowiedział, jak był przez ojca bity, gnębiony, poniżany. Wielokrotnie słyszał, że nie dożyje kolejnego dnia, a popołudniami musiał harować w firmie ojca. Gdy raz się zbuntował, ojciec spalił mu ubrania. Tym razem 41-letni potwór został schwytany i trafił na trzy miesiące do aresztu. Za znęcanie się nad najbliższymi grozi mu 5 lat za kratkami.
Zobacz także: Warszawa, jakiej jeszcze nigdy nie widziałeś