Motocyklista roztrzaskał się o drzewo

2015-05-14 4:00

To były ułamki sekund! Na trasie między Zielonką a Nieporętem młody motocyklista dodał gazu, by wyprzedzić jadący przed nim samochód. Niestety, brawurę przypłacił życiem. Z impetem uderzył w przydrożne drzewo. Nie miał żadnych szans, by przeżyć.

- Na miejscu przez kilka godzin trwały bardzo szczegółowe oględziny z udziałem prokuratora - powiedziała Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Pogoda do jazdy była idealna. Słonecznie, sucha nawierzchnia i bezchmurne niebo. Takie warunki kuszą, by dodać gaz do dechy. Czy skusił się na to również 29-letni motocyklista? Z relacji świadków wynika, że chłopak chciał wyprzedzić jadące przed nim auto. Dodał gaz do dechy. Kiedy udało mu się wykonać manewr i zjechał ponownie na swój pas, nagle jego maszyna zjechała na pobocze. Motocyklista z ogromną siłą wjechał wprost w przydrożne drzewo. Na nic zdały się nowoczesne zabezpieczenia - był bez szans na przeżycie. Jego ciało było zmasakrowane, podobnie jak motocykl. Utrudnienia na trasie pomiędzy Markami a Zielonką trwały przez kilka godzin. Przez ten czas policja kierowała ruchem wahadłowo. Tworzyły się ogromne korki.

Zobacz: Warszawa. Potrójny dzwon pod stadionem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki