Strażacy początkowo podejrzewali, że w ogniu stanęło poddasze budynku przy ul. Bagatela 12, i tam szukali zarzewia. Ale ogień przechytrzył strażaków, bo paliło się w zupełnie innym miejscu.
- Zgłoszenie o pożarze dostaliśmy około godz. 10. W ogniu stanęła nieużywana kuchnia na drugim piętrze. A dym przedostał się wentylacją w stronę dachu i dlatego długo trwała lokalizacja źródła pożaru - mówi kpt. Artur Laudy (33 l.) z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej.
Pożar nie był tak groźny, na jaki wyglądał, i kiedy tylko znaleziono miejsce, gdzie się zaczęło palić, został on szybko ugaszony. Nikt nie został ranny, a ogień się nie rozprzestrzenił. Strażacy nie musieli też ewakuować mieszkańców kamienicy.
Sprawdź: Robert Biedroń: Gra wstępna hetero to jakieś fiku-miku
Podcasty
Playlisty tematyczne
