POŻAR WE WŁOCHACH.

i

Autor: KAZIMIERZ GROSZEK

Pożar w Warszawie! We Włochach płoną MIESZKANIA!

2016-07-28 0:35

Przy ulicy Fasolowej w warszawskiej dzielnicy Włochy, wybuchł pożar w jednym z dużych, kilkupiętrowych bloków. Straż pożarna od godziny 16.30 walczy z groźnym żywiołem.

W środę po południu wybuchł pożar w jednym z mieszkań, znajdujących się na 4 piętrze w bloku przy ulicy Fasolowej 36. Od razu do akcji wkroczyła straż pożarna. Ewakuowano około 100 mieszkańców. Jedna z osób jest poparzona.

Strażacy walczą z ogniem od godziny 16.30. Na miejsce zjechało ponad 40 zastępów ze stolicy, ale też z ościennych powiatów. Mieszkańcy skarżą się, że służby działały zbyt wolno i przez to ogień rozprzestrzenił się na inne mieszkania. Narzekają też na chaos i brak informacji.

- Wróciłam do domu przed godziną 17 i nie zostałam już wpuszczona do środka. W mieszkaniu został mój lek na tarczycę, a nie wiem kiedy będę mogła wrócić. Zostałam tylko z torebką. Byłam na chwilę w szkole, ale powiedzieli, że nie ma jeszcze łóżek i odesłali mnie na parafię. Pojadę chyba dziś na noc do koleżanki. Nie wiem co będzie jutro. Denerwuje mnie dezinformacja. Punkt informacyjny pojawił się dopiero po g. 21,  a pożar zaczął się przecież przed 17 - relacjonowała Super Expressowi jedna z mieszkanek Magda Dmoch (53 lat).

Ratusz i obecne na miejscu władze dzielnicy zorganizowały na miejscu punkt informacyjny dla lokatorów. Przygotowano też dla nich dwa doraźne centra ewakuacyjne - w pobliskim gimnazjum i parafii. Do szkoły zwożone są właśnie łóżka polowe, na których mieszkańcy będą mogli spędzić noc.

Na razie nie wiadomo, jak wiele osób będzie musiało nocować u rodzin i w przygotowanych przez miasto placówkach. Lokale opuściło w sumie 48 rodzin. - Dopiero po zakończeniu pracy strażaków inspektor nadzoru oceni, do których mieszkań mogą wrócić lokatorzy - mówi Bartosz Milczarczyk (34 l.), rzecznik ratusza.

Mieszkańcy płonącego bloku uważają, że pożar wybuchł w lokalu mężczyzny, który jest zbieraczem śmieci. Zaprószony ogień szybko zajął znoszone do domu kartony, reklamówki i gazety.

Dopiero późnym wieczorem zatrzymano rozprzestrzenianie się ognia.

Zobacz: Gigantyczny korek na Targówku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki