Pstrąg nie wróci do Skaryszaka

2015-05-23 4:00

Twórca kultowego Pubu pod Pstrągiem symbolicznie zakończył wieloletnią współpracę z urzędnikami Pragi-Południe. - Zniszczyli moją pracę, to ja im teraz pokazuję to!... - oświadczył Arkadiusz Dąbrowski. I wystąpił z gestem Kozakiewicza przed ratuszem przy ul. Grochowskiej.

Co go tak zirytowało? Stołeczni urzędnicy nie przedłużyli mu umowy najmu na lokal przy Jeziorku Kamionkowskim w parku Skaryszewskim, w którym od 17 lat mieścił się lubiany przez warszawiaków Pub pod Pstrągiem, z grillem, lodami, kinem letnim, wypożyczalnią kajaków i rowerów wodnych.

Ratusz odmówił właścicielom pubu wydzierżawienia tego terenu na 10 lat. Wiceburmistrz Pragi-Południe Piotr Żbikowski tłumaczył działania związane z pubem "koniecznością uporządkowania kwestii formalnoprawnych". I ogłosił konkurs na najem pomieszczeń w Skaryszaku na 3 lata. - W poniedziałek nastąpi otwarcie ofert. Wygra ten przedsiębiorca, który zechce płacić najwyższy czynsz - mówi Jerzy Gierszewski, rzecznik urzędu dzielnicy Praga-Południe.

- My z żoną to miejsce stworzyliśmy, teraz ktoś przyjdzie na gotowe - mówi rozżalony Arkadiusz Dąbrowski. Jest pewien, że nie wygra konkursu. - Pstrąg już nie wróci do Skaryszaka - odpowiada smutno twórca pubu.

Zobacz też: Warszawa. Lemury mają nowe mieszkanie w zoo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki