Rodzice wyciągnęli Huberta z Wisły

2016-07-07 9:00

Potwierdził się najczarniejszy ze scenariuszy. Wczoraj około południa strażacy wyłowili z Wisły ciało 15-letniego Huberta S. Nastolatek, którego w poniedziałek porwały rzeczne prądy, znalazł się w Ciszycy, w tym samym miejscu, w którym zaginął. Akcji ratunkowej przyglądała się zrozpaczona rodzina.

Rodzina Huberta S. do końca wierzyła, że chłopak odnajdzie się żywy. Wczoraj, trzeciego dnia poszukiwań, rodzice nastolatka wsiedli na łódkę razem ze strażakami z ochotniczej straży pożarnej. Pływali wokół zatoki w Ciszycy i przeczesywali Wisłę. W pewnym momencie zauważyli pod wodą coś, co przypominało człowieka. - Około godz. 12.30 osoba poszukiwana została znaleziona. Ciało było zahaczone o konar niedaleko miejsca, w którym chłopiec był ostatnio widziany - mówi st. kpt. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. Strażacy złapali topielca podbierakiem i doholowali go na brzeg. Na miejsce natychmiast wezwano prokuratora.

Poszukiwania 15-letniego radomianina trwały od poniedziałkowego popołudnia. Właśnie wtedy, około godz. 14 niepotrafiący pływać chłopiec wszedł do Wisły, by zapozować 21-letniej siostrze do zdjęcia. Wakacyjne wygłupy szybko zamieniły się w walkę na śmierć i życie. Hubertowi osunął się grunt pod nogami i porwał go nurt dzikiej rzeki.

- Wisła to miejsce niebezpieczne do kąpieli. Częste zmiany nurtów, silny prąd, wiry i osuwiska stanowią zagrożenie dla wypoczywających nad jej brzegami. Apelujemy o ostrożność, by zabawa nie zamieniła się w tragedię, z jaką mieliśmy do czynienia w Ciszycy - mówi kom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki