Kierowcy jeżdżący Alejami Jerozolimski z zachodu do centrum muszą dziś skręcić najpierw w ulicę Niemcewicza i potem Grójecką dojechać do placu Zawiszy, aby ponownie wjechać w Aleje Jerozolimskie. Powód? Ruch na wprost jest niemożliwy. Teren zajęty jest pod parking dla okolicznych bloków, służący również pracownikom biurowców. - Taka jazda na około to dosyć uciążliwe rozwiązanie i prowizorka - mówi Jan Zieliński (65 l.), warszawski taksówkarz. Nic dziwnego, bo podróż wydłuża się o zbędne minuty i bezsensowne czekanie na światłach. To ma się jednak zmienić. Miasto szykuje tu prawdziwą rewolucję.
- Chcemy to uporządkować. Kierowcy w stronę centrum pojadą Alejami Jerozolimskimi prosto aż do placu Zawiszy. Z kolei ruch z centrum zostanie poprowadzony pod placem Zawiszy. Nie mamy jeszcze projektu, ale nie będzie to jakiś bardzo długi tunel - zdradza "Super Expressowi" Jacek Wojciechowicz (53 l.), wiceprezydent Warszawy.
To niejedyne zmiany, jakie szykuje w okolicy Ratusz. Sama Grójecka nie będzie dochodzić do pl. Zawiszy, miasto planuje, że będzie przecinać obecny dziś parking i łączyć się z Alejami Jerozolimskimi.
- Będzie miała bardziej lokalny charakter. Zamiast po trzy pasy kierowcy będą mieli po dwa - mówi wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. Zmienić się mają również Towarowa, Okopowa i Raszyńska, które też mogą zostać zwężone. Większy ruch ma zostać przerzucony na ciąg ulic: Prymasa Tysiąclecia i Bitwy Warszawskiej. - Wszystkie te rozwiązania są w fazie projektowania, ale możemy powiedzieć, że na 90 procent zostaną zrealizowane - zapowiada wiceprezydent. Nie stanie się to jednak w ciągu najbliższych dwóch lat.