Zainteresowanie ślubami poza USC jest ogromne. - Od marca udzieliliśmy59 ślubów w plenerze, a do końca roku mamy zaplanowanych jeszcze kolejnych70 - cieszy się Tomasz Demiańczuk z ratusza. Jak mówi, najbardziej popularne miesiące to te najcieplejsze, od czerwca do września, ale można też już wskazać miejsca, które cieszą się największą popularnością.
To oczywiście pałac w Wilanowie, pałacyk Szustra na Mokotowie, dziedziniecim. Stanisława Lorentza w Muzeum Narodowym i pałacyk Zamojskich. Romantyczna ceremonia odbyła się także na Stadionie Narodowym. Jednak zdecydowanymi faworytami w tym roku były pałac Na Wodzie w Łazienkach Królewskich i pałac Sobańskich w Al. Ujazdowskich.
To jednak niejedyne możliwości. Plenerowy ślub według nowych przepisów można wziąć praktycznie wszędzie. - Dotychczas do stołecznego USC nie wpłynęło żadne podanie, które zmuszeni bylibyśmy odrzucić z powodu wskazania miejsca, które nie byłoby stosowne do tego rodzaju uroczystości - mówi Demiańczuk. - Jednak należy pamiętać, że nowe prawo nie rewolucjonizuje przepisów, więc ślubu w balonie nad Warszawą czy podczas nurkowania w Wiśle nadal nie udzielamy - zaznacza.
W wybranym przez narzeczonych miejscu musi być bezpiecznie, musi być także możliwość złożenia oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński. Wniosek z propozycją miejsca ślubu należy co najmniej miesiąc przed planowaną ceremonią przedstawić kierownikowi odpowiedniego USC. Urzędnik ma dwa tygodnie na sprawdzenie miejsca i wydanie decyzji. Ślub poza urzędem kosztuje 1000 zł.