Finansowa podzięka za wizytę duszpasterską nie jest obowiązkowa. To jednak mocno zakorzeniony w świadomości obyczaj. Obecny również w stolicy. Reporterzy "Super Expressu" sprawdzili, jak warszawiacy podchodzą do wizyt duszpasterskich i na jakie kwoty w podzięce liczyć mogą księża. I choć niektórzy mieszkańcy nie przyjmują duchownych w domach, to większość, która zaprasza ich do siebie, zawsze przygotowuje dla nich datek.
Ile wkładamy do kopert? - Zwykle jest to 20, 30 złotych - mówi Marzanna Urbańska (45 l.) mieszkająca w Śródmieściu. W tej dzielnicy zdarzają się też jednak nawet i datki w kwocie 100 zł. Co zaskakujące, stuzłotowy banknot to najczęściej składany do koperty datek mieszkańców Wilanowa, którzy przecież nie szczycą się tytułem wiernych najbardziej oddanych Kościołowi. Niektórzy mieszkańcy Ochoty, Bemowa i Włoch zdradzali nam, że ofiarowują księdzu jedynie 10 zł, w Wesołej parafianie chowają w kopertach minimum 20 zł.
Od mieszkańców stolicy najczęściej jednak słyszeliśmy, że składają datek w wysokości 50 zł. Wiele osób zaznacza też, że kwota ofiary zależy też od tego, ile akurat mają w portfelu. - Przyjmuję księdza w domu, zwyk- le wkładam w kopertę od 20 do 50 zł - mówi Krzysztof Rzeszkowski (35 l.), mieszkaniec Pragi-Południe.
Ci, którzy księży nie wpuszczają, jak Tomasz Kulpiński (58 l.) z Ursynowa, też mają swoje zdanie dotyczące zapłaty za wizytę duchownego. - Nie wyobrażam sobie, by wkładać do koperty więcej niż 20 zł - mówi pan Tomasz.
Zobacz: Ratusz obiecuje: Podwyżki wody nie będzie
Polecamy: Fałszywy policjant wyłudził 600 tys. zł
Najlepsze wideo: tv.se.pl