Warszawa. Naćpany kierowca wjechał w stację Wileńska

2014-07-11 0:25

Kolejny wariat na ulicach miasta! Naćpany Robert P. (33 l.) ukradł samochód koledze, a szaloną jazdę zakończył na budowie drugiej linii metra przy pl. Wileńskim. Mężczyzna w więzieniu może spędzić nawet pięć lat.

Robert P. mógł komuś zrobić krzywdę! Mężczyzna wykorzystał chwilę nieuwagi kolegi. Gdy ten zatrzymał samochód na al. Solidarności i wysiadł, by przywitać się z nim i innymi znajomymi, 33-latek wskoczył za kierownicę auta. Po czym odjechał z piskiem opon i pognał jak szalony al. Solidarności w kierunku Pragi. Nie bacząc na znaki drogowe i dopuszczalną prędkość, pędził osobową mazdą. Wariacką jazdę zakończył jednak szybko na budowie drugiej linii metra, przy planowanej stacji Dworzec Wileński. Wbił się w barierki oddzielające teren budowy od jezdni.

Wszystko działo się w środę tuż po północy. - Szkody, które wyrządził, to zniszczone trzy przęsła ogrodzenia. To koszt około kilkuset złotych - mówi "Super Expressowi" Mateusz Witczyński (30 l.), rzecznik konsorcjum AGP Metro Polska, które buduje II linię metra.

Robert P. trafił już do policyjnej celi. Na miejscu okazało się, że był odurzony narkotykami. - Mężczyzna został przez nas przesłuchany. Usłyszał zarzuty jazdy pod wpływem środków odurzających i usiłowania kradzieży. Odpowie też za spowodowanie kolizji - tłumaczy sierż. sztab. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji na Pradze-Północ. Przez szaleńczą jazdę Robert P. za kratkami może posiedzieć nawet pięć lat.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki