Warszawa. Nauczyciele NA BRUK!

2013-09-02 3:00

To będzie wyjątkowo trudny rok szkolny w stolicy. Wszystko przez wymyślone przez Ratusz cięcia i reorganizacje w stołecznych placówkach. Ich skutki widać już na Bemowie. Na trzy dni przed rozpoczęciem zajęć w Szkole Podstawowej nr 321 zwolniono 16 nauczycielek. - Zostajemy bez środków do życia - mówią załamane kobiety.

Likwidacja około 20 szkół, zapowiadane przed wakacjami łączenie klas, cięcia etatów woźnych i administracji, ograniczanie etatów nauczycieli zrobiły swoje. W pierwszym dniu nowego roku szkolnego wrze na Bemowie, gdzie tuż przed 1 września urzędnicy zwolnili 16 nauczycielek z SP nr 321 przy ul. Szadkowskiego. Większość z nich to kobiety w wieku emerytalnym. O tym, że ich kontrakty nie zostaną z 1 września odnowione, dowiedziały się w zeszłym tygodniu podczas rady pedagogicznej. Decyzję o nieprzedłużaniu etatów podjęła pełniąca obowiązki nowego dyrektora Małgorzata Zarzycka. - Chciałam odmłodzić kadrę - przyznała wprost.

Zwolnione nauczycielki podejrzewają, że chodzi o oszczędności, bo młodym nauczycielom płaci się mniej. Nie kryją jednak żalu z powodu tego, jak je pożegnano. - Do części z nas w ogóle nie zadzwoniono. Potraktowano nas przedmiotowo, nie licząc się z tym, że nie będziemy miały za co żyć! - żali się Jolanta Stężycka, która jest nauczycielką od 35 lat. W czwartek razem z koleżankami zabarykadowały się w szkolnej stołówce, żądając wyjaśnień. W piątek z nimi i z dyrekcją spotkali się burmistrz Bemowa Albert Stoma (65 l.) oraz dyrektorka placówki.

>>> 14-latek zgwałcił nauczycielkę

- To są trudne decyzje, ale zmiany nauczycieli są przecież naturalne - próbował tłumaczyć burmistrz, ale tylko wzburzył tym grono pedagogów. - Sam pan jest emerytowanym nauczycielem, więc jak by się pan poczuł, kiedy z dnia na dzień by się pan dowiedział, że od najbliższego miesiąca nie ma pan pracy? - pytały oburzone nauczycielki.

Później Albert Stoma spuścił nieco z tonu i obiecał pomóc w szukaniu pracy w innych szkołach w dzielnicy, ale szanse są niewielkie. - Dzieci nie powinny odczuć zmian. Liczba godzin i nauczycieli się nie zmieni - pocieszył rodziców. Ci, ale też uczniowie, nie chcą jednak nawet słyszeć o żegnaniu się z ulubionymi nauczycielkami. Dziś odbyć ma się kolejne spotkanie w tej sprawie. Interwencję zapowiedzieli już też radni SLD.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki