Złodzieje wpadli zaraz po kradzieży

i

Autor: materiały policji

WARSZAWA. Rabusie z Łomianek na wolności

2015-08-28 14:40

Po dwóch dniach przesłuchań policja zwolniła trzy osoby podejrzewane o napad na bank w podwarszawskich Łomiankach. Mimo że w chwili zatrzymania mężczyźni mieli przy sobie bardzo dużo pieniędzy, policja uwierzyła w ich alibi i puściła ich wolno. Teraz szuka prawdziwych rabusiów.

Policjanci mieli rozmach przy obławie na złodziei, którzy we wtorek z banku w podwarszawskich Łomiankach skradli 200 tys. złotych. Na drogach ustawiono policyjne blokady. Okolice banku przeczesywali policjanci. Do poszukiwań użyto też policyjnego helikoptera. Policjantów na trop potencjalnych rabusiów naprowadziły dopiero informacje od kierowców. - Jeden z nich zauważył jak na poboczu obcokrajowiec przekłada pliki pieniędzy. Z kolei inni kierowcy zauważyli auto, którego kierowca na widok patrolu policyjnego zaczął uciekać i jechać pod prąd. To dało podstawy do zatrzymania trzech mężczyzn - powiedziała Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Jak dodała, przy wszystkich mężczyznach znaleziono dużą kwotę pieniędzy. Nieoficjalnie wiadomo, że było to znacznie więcej niż skradziono z banku.

Policjanci przez dwa dni przesłuchiwali zatrzymanych. - Mężczyźni złożyli wyjaśnienia. Policja bardzo dokładnie sprawdziła ich alibi. Okazało się, że zatrzymani nie mają związku z napadem, dlatego zostali w czwartek rano wypuszczeni do domu - mówi "Super Expressowi" Lucyna Korga-Mazurek, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. Mimo mocnego alibi mężczyźni nie potrafili wyjaśnić, skąd mają pieniądze, dlatego cała kwota pozostaje nadal w policyjnym depozycie. Dodatkowo dwóch Polaków mogło odruchowo uciekać przed policjantami, bo w przeszłości mieli już liczne zatargi z prawem.

Policjanci wznowili poszukiwania prawdziwych rabusiów. Pomóc ma publikacja wizerunku sprawców z bankowego monitoringu. To dwóch mężczyzn w wieku od 25 do 30 lat, wzrostu około 180 cm, normalnej budowy ciała. Byli ubrani w czarne garnitury, białe koszule, ciemne pantofle. Obaj mieli okulary przeciwsłoneczne, a na głowach ciemne peruki. Sprawcy odjechali starym samochodem koloru szarego lub srebrnego. Z relacji świadków wynika, że może to być daewoo, opel lub ford. Jeśli ktoś ich rozpoznaje, powinien zgłosić to pod numerem 22 603 65 59, 997 lub 112.

Zobacz: WARSZAWA. Burmistrz Bemowa odwołany

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają