Mieszkańców budynku u zbiegu ulicy Grójeckiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r. zbudził potężny huk. Okazało się, że 31-letni mężczyzna mieszkający na 10. piętrze budynku ze swojego mieszkania przez okno wyrzuca wszystko, co wpadnie mu w ręce. Na chodnik i zaparkowane auta poleciały między innymi telewizor i drewniane meble. Mogło dojść do tragedii, o mało brakowało, by w głowę dostał któryś z przechodniów. Na szczęście jednak część mebli runęła na dach dobudówki do budynku. 31-latek, kiedy już nie miał czym rzucać, sam postanowił skoczyć z okna. Mimo reanimacji zmarł na miejscu.
Zobacz: WARSZAWA. Marszałek Struzik będzie zapładniał po katolicku
Podcasty
Playlisty tematyczne
