WARSZAWA. Smród za 4 miliardy

2015-05-28 0:32

Skandal! Miała być hermetyczna i bezawaryjna. Wybudowana za prawie 4 mld zł oczyszczalnia ścieków na Białołęce daje się we znaki mieszkańcom. Częste awarie i do tego ten odrażający zapach, który miał zniknąć. - Nie da się tu normalnie żyć - narzekają zgodnie sąsiedzi Czajki.

Nerwowość mieszkańców okolic Czajki rośnie z każdym dniem. Oczyszczalnia ścieków miała być nowoczesna, niezawodna oraz dzięki własnej spalarni samowystarczalna. Niestety regularnie dochodzi tu do awarii, prawidłowo nie funkcjonuje też spalarnia, więc odpady nie są w pełni utylizowane - lecz wywożone. Wtedy cuchnące opary unoszą się nad okolicą. Tak jest od marca - tyle już ciągnie się naprawa ostatniej awarii.

- Śmierdzi i to bardzo, pamiętam, jak to budowali i obiecywali, że będzie czysto, pachnąco i miło, ale z tego wszystkiego zostały tylko obietnice - mówi Grzegorz Kamieniecki (35 l.), mieszkaniec osiedla Dąbrówka Szlachecka na Białołęce.

Odrażający fetor czuć w całej okolicy. Śmierdzi nawet dalej od Czajki. Wielu mieszkańców Nowodworów kolejne już lato spędzi przy zamkniętych oknach. Czysta nie jest też Wisła przy Kępie Tarchomińskiej - ohydny osad i zielona maź pokrywają brzeg, a do tego wszędobylski smród. - Nie powinno tak być. Te odpady zatruwają nam życie - skarży się Cezary Dymiński (19 l.).

Zarzuty o awaryjności oczyszczalni Czajka odpierają przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

- Przerwa w działaniu spalarni spowodowana jest koniecznością wymiany uszkodzonych elementów instalacji. Większość czynności była wykonywana bez przerywania pracy, jednak część z nich może zostać przeprowadzona jedynie po wychłodzeniu całego układu technologicznego, do czego konieczne jest całkowite zatrzymanie procesu spalania - mówi Roman Bugaj, rzecznik MPWiK.

Czy i kiedy przestanie śmierdzieć mieszkańcom?

- Prace zgodnie z przyjętym harmonogramem są prowadzone od 5 marca i powinny zakończyć się do końca czerwca. W tej chwili uciążliwości zapachowe są związane z otwieraniem zhermetyzowanych boksów magazynowych w celu ich rozładowania - dodaje Roman Bugaj.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie będzie już więcej awarii.

Zobacz: Unikatowe egzemplarze dużych Fiatów wystawione w Muzeum Techniki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki