Już teraz dziecko czuje się dużo lepiej, potworne bóle ustąpiły i dziewczynka w końcu zaczęła się uśmiechać. To już bardzo dużo, biorąc pod uwagę, ile to maleństwo nacierpiało się już w swoim krótkim życiu.
Gdy Lenka miała cztery tygodnie, zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy obu gałek ocznych. Do tego dziewczynka cierpi na zespół Crouzona, jak jej mama. Choroba objawia się tym, że mózg rośnie zdecydowanie szybciej niż kości czaszki.
Dziewczynka zdążyła przejść kilka operacji ratujących życie, kiedy okazało się, że potrzebna jest kolejna. Ta w USA, bo u Lenki wykryto jeszcze malformację Chiariego, przepuklinę migdałków móżdżku, która powoduje ucisk na rdzeń kręgowy. Powiększenie główki Lence, by mózg miał więcej miejsca, obniżenie ciśnienia, a tym samym ucisku na rdzeń, przez wykonanie otworu przy kręgosłupie - to najprostszy opis operacji, którą 25 października przeprowadzili lekarze w Dallas.
Lenka niedługo wyjdzie ze szpitala, wróci do Polski i tu potrzebna jej będzie dalsza rehabilitacja. Jej miesięczny koszt to ok. 5 tys. zł. Mama dziewczynki już prosi ludzi dobrej woli o to, by nie przestawali ich wspierać i pomagali Lence normalnie żyć.
Zobacz także: Trojaczki wcześniaki przyszły na świat w Rudzie Śląskiej. Są silne i zdrowe