ReWalk jest nadzieją dla ludzi sparaliżowanych od pasa w dół. Dzięki temu "kostiumowi" będą mogli znowu odbyć spacer. Ale szkielet pozwala przede wszystkim na lepszą rehabilitację niepełnosprawnych. Maszyna wygląda jak kombinezon wykonany z pasków i modułów, w których mieszczą się silniczki i elektronika. Używając specjalnego programu komputerowego, chód można dostosować do indywidualnych potrzeb - można wydłużyć, skrócić krok, przyspieszyć lub zwolnić. - Osiem lat temu miałem wypadek na motocyklu. Od tego czasu jeżdżę na wózku. Kiedy założyłem to urządzenie po raz pierwszy, moja córka zakrzyknęła: "O! Tatuś chodzi na nogach!" - opowiada Marcin Szyca z ośrodka rehabilitacyjnego w Mysłowicach, gdzie znajduje się szkielet. Urządzenie jest koszmarnie drogie - trzeba za nie zapłacić 70 tys. euro. Ale do końca czerwca szkielet będzie udostępniany chorym bezpłatnie.
Zobacz: 4-latka pogryziona przez psy w Mikorzynie: Jej stan jest ciężki