Makabryczna zbrodnia na ośmiomiesięcznej dziewczynce wstrząsnęła rok temu całą Polską. Wczoraj rozpoczął się i tego samego dnia zakończył proces pary z piekła rodem. Zboczeniec został doprowadzony na salę rozpraw z aresztu.
Żona gwałciciela, pedofila i kazirodcy w jednej osobie odpowiadała z wolnej stopy. Proces był wyłączony z jawności. Na sali rozpraw zabrakło matki zgwałconej Gabrysi, reprezentował ją adwokat.
We wrześniu ub.r. pogotowie dostało wezwanie do Batorowa. Dzwoniła ciotka Gabrysi zaniepokojona stanem maleństwa. - Mała robi się sina - mówiła.
Ratownikowi z pogotowia wystarczył jeden rzut oka, żeby stwierdzić przerażającą prawdę - Gabrysia miała strasznie porozrywane krocze!
Śledczy ustalili, że Gabrysia była wielokrotnie gwałcona przez wujka, a jej ciotka dobrze o tym wiedziała. Maleństwo było pod opieką zdegenerowanego wujostwa, bo jej rodzice byli zbyt biedni, żeby się nią opiekować.
Zobacz: Biała Podlaska. Psychopata poluje na dzieci! Rozrzuca pułapki na osiedlu