Jak zeznają świadkowie, kierowca mercedesa jechał jak szalony i mógł być pijany. Zdarzenie widział funkcjonariusz straży pożarnej, który powiadomił służby. Te, przyjechawszy na miejsce, stwierdziły, że dwóm pasażerom auta nic się nie stało - nie mieli nawet drobnych obrażeń! Z życiem uszedł też kierujący autem, ale jego stan lekarze oceniają jako krytyczny. Sprawę wypadku bada policja.
Szprotawa: Wóz płonął jak pochodnia
2017-03-06
3:00
Do koszmarnego wypadku doszło w sobotę w Szprotawie (woj. lubuskie). 41-latek ze Szczecina uderzył mercedesem w barierę energochłonną. Auto natychmiast stanęło w płomieniach. Siła uderzenia była tak duża, że bariera wręcz wbiła się w samochód.