Wrocław. Będą liczyć prostytutki, bo tak chce Unia

2013-07-26 11:03

Przyjmuje się, że w stolicy Dolnego Śląska, prostytucją zajmuje się co najmniej kilkaset kobiet. Dla jednych jest to praca dorywcza, ale są takie, dla których to jedyne źródło dochodu.

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady Europy, przychodzy z nielegalnej działalności mają być wliczane do dochodu narodowego. Mowa tu o prostytucji i przemycie.

Sprawą zajmie się podlegający Głównemu Urzędowi Statystycznemu, Wrocławski Urząd Statystyczny. Urzędnicy już przygotowują się do wielkiego liczenia, jednak jak sami mówią, nie za bardzo wiedzą jak mają to zrobić. Na pewno użyją w tym celu dostępnych już danych różnych organizacji, a także policyjnych statystyk.

Policja, zabierając głos w tej sprawie, przyznaje, że posiada specjalne zestawienia, ale są one związane tylko z przestępstwami dotyczącymi prostytucji.

- Funkcjonariusze posiadają dane, związane tylko z przestępstwami, np. ze zmuszaniem osób do prostytucji - mówi "Gazecie Wrocławskiej"  Paweł Petrykowski, rzecznik wrocławskiej policji.

Oznacza to, że pracownicy wrocławskiego urzędu będą musieli chwycić ankiety i wyjść w miasto? Alicja Pietrusiewicz z Wrocławskiego Urzędu Statystycznego zupełnie sobie tego nie wyobraża.
- Jest to po prostu trudne do wyobrażenia, do tej pory nigdy takich rzeczy nie robiliśmy - przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".

>>> Prostytutki nie tworzą PKB

Co mówią liczby?

Nie ma jednoznacznych danych. Przyjmuje się, że w stolicy Dolnego Śląska, prostytucją zajmuje się przynajmniej kilkaset kobiet. Dla jednych jest to praca dorywcza, ale są takie, dla których to jedyne źródło dochodu. Gdzie możemy je spotkać?

Do wybory mamy kilka miejsc. Do najlepszych należą oficjalne agencje towarzyskie, mieszczące się w luksusowych willach z ogrodami i basenami. Takich miejsc jest we Wrocławiu kilkanaście. Są jednak również takie, które mieszczą się w zwykłych mieszkaniach.

Tak zwanych agencji chałupniczych jest zdecydowanie więcej niż tych luksusowych. Zdarza się, że działają nielegalnie. Potencjalny klient może, notabene z olbrzymią łatwością, natrafić na internetowy anons z podanym numerem telefonu. Wystarczy zadzwonić i umówić się bezpośrednio z panią, z którą chcemy spędzić czas.

Trzecim sposobem, jednak najmniej popularnym, jest po prostu wyjście na miasto. Prostytutki, zwane przez ludzi "ulicznicami", najłatwiej spotkać na poboczach dróg wjazdowych do miasta, ale nie tylko. Okolice wrocławskiego Dworca Głównego, to również miejsce, w którym czekają na klientów. Najczęściej w weekendy.

Wydaje się, że nieoceniona w kwestii liczenia prostytutek, mogłaby okazać się pomoc wrocławskich taksówkarzy. Nie od dziś wiadomo, że znają oni miasto jak nikt inny. Łącznie ze wszelakimi rozrywkami mogące zaciekawić turystów, ale i stałych mieszkańców Wrocławia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki