Kilka dni temu maleńkiej Basi uratowała życie kobieta, która spacerowała po wrocławskim parku. Zauważyła, że na polanie zbierają się wrony. Zachowywały się podejrzanie, więc podeszła bliżej i wśród ptasiej ferajny wypatrzyła maleńki rudy kształt. Wrony właśnie szykowały się, by go rozdziobać. Kobieta odgoniła ptaki i wezwała patrol Ekostraży. I tak wiewióreczka trafiła do wolontariuszki, pani Justyny Siemiątkowskiej (25 l.). Co kilka godzin rudzielec pije kozie mleko. A gdy podrośnie i przejdzie specjalistyczną rehabilitację, odzyska wolność.
Zobacz: Ciało noworodka znalezione na sortowni śmieci w Gdańsku. Matka dziecka ZATRZYMANA