Wstrząsająca opowieść Agnieszki Chojwy: Sąd zgubił mi wnuka

2017-07-07 4:00

Przez pięć lat była rodziną zastępczą dla swojego wnuka Alana (7 l.), który został porzucony przez rodziców. I właśnie go straciła! Bo upomniał się o niego biologiczny ojciec, a sąd w Piotrkowie Trybunalskim zdecydował, że teraz to ojciec będzie zajmował się dzieckiem! Skutek? - Alan przepadł jak kamień w wodę. Ani sąd, ani policja nie wiedzą, gdzie przebywa - mówi zrozpaczona Agnieszka Chojwa (47 l.)

7-latek jest owocem krótkotrwałego związku Anny (30 l.) i Dominika M. (36 l.). Oboje poznali się w Piotrkowie Trybunalskim, a kilka miesięcy przed narodzinami dziecka wyjechali za chlebem do Irlandii. Tuż przed terminem porodu matka dziecka wróciła jednak do Polski. A gdy Alan przyszedł na świat, zrzekła się do niego praw. Jego wychowaniem zajęła się babcia ze swoim mężem, ustanowieni przez sąd rodziną zastępczą.

Przez pięć lat zajmowali się chłopczykiem najlepiej, jak potrafili. Aż w ich życie wkroczył niespodziewanie Dominik M.,ojciec malca. Mężczyzna sądownie odzyskał prawa do dziecka. Jednocześnie rozwiązano rodzinę zastępczą.

- Mój wnuk trafił do zupełnie obcego człowieka, którego wcześniej w ogóle nie znał - załamuje ręce pani Agnieszka. - Na dodatek sąd nie zweryfikował żadnych informacji, które na swój temat przekazywał ojciec Alanka. Podał fałszywy adres zamieszkania, nieistniejące miejsce pracy.

Kobieta nie pogodziła się ze stratą wnuka i sama wystąpiła do sądu o jego odzyskanie. Wtedy okazało się, że chłopczyk z ojcem zniknęli. Nie przebywają pod wskazywanym wcześniej adresem w Polsce, próżno ich szukać także w Irlandii, gdzie miał rzekomo mieszkać Dominik M. Po prostu zapadli się pod ziemię. - Sąd zgubił mojego wnuka - mówi smutno pani Agnieszka.

W sądzie w Piotrkowie Trybunalskim nie udało nam się uzyskać żadnego komentarza na ten temat. Natomiast poszukiwaniem chłopca ma zająć się policja.

ZOBACZ: Afera Amber Gold: Nawet nie mieli gdzie trzymać złota

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki