64-letni mąż kobiety zdołał się wydostać z domu o własnych siłach, ale jej 23-letni syn został przygnieciony przez drewnianą belkę i dopiero strażakom udało się go wydobyć spod sterty gruzu i desek za pomocą specjalistycznego sprzętu. Wszyscy troje z poważnymi oparzeniami trafili do szpitala. Dom, który stanął w płomieniach, gasiło 12 zastępów straży pożarnej. Policja bada przyczyny wybuchu. Prawdopodobnie doszło do wycieku gazu.
Zobacz: Napad na sklep w Rybniku. Rozpoznajesz napastnika? [ZDJĘCIA]