Wszystko wydarzyło się, gdy dwóch nastoletnich chłopców wyjeżdżało skuterem z drogi gruntowej na drogę z pierwszeństwem przejazdu, podaje rp.pl. To wtedy wjechał w nich samochód jadący w kierunku Nadarzyna z Warszawy. Najprawdopodobniej chłopcy go nie zauważyli. Służby ratunkowe, które pojawiły się na miejscu strasznego wypadku udzieliły rannym pomocy. Niestety, jeden z chłopców, 12-latek, nie przeżył mimo reanimacji. Drugiego nastolatka zabrano helikopterem do szpitala. Wiadomo, że jego stan jest ciężki. Kierowca samochodu, z którym zderzyli się nastoletni chłopcy, to 37-latek. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Policjanci przypominają, że aby jeździć skuterem trzeba mieć na niego prawo jazdy i skończone 14 lat.
Zobacz: AWANTURA na seansie "Smoleńska". O mały włos nie doszło do bijatyki