Co na to sam zainteresowany? Wczoraj Sławomir Nowak odebrał od nas telefon. Ale tuż po tym, jak usłyszał, że dzwonimy z "Super Expressu", rozłączył się! Pewnie dlatego, że to my ujawniliśmy, iż przez lata nie wpisywał do oświadczenia majątkowego luksusowego zegarka, i doprowadziliśmy do jego politycznego upadku. Sąd skazał w tej sprawie Nowaka na 20 tys. zł grzywny. Wczoraj chcieliśmy go zapytać o rozmowy telefoniczne. Bo też jest się z czego tłumaczyć!
W rozliczeniu za biuro poselskie za 2013 rok Nowak wpisał, że wydał na usługi telekomunikacyjne dokładnie 39 947,74 zł z publicznych pieniędzy. Tymczasem rok wcześniej, czyli w 2012, na ten sam cel poszło 5295,37 zł, czyli o ponad 34 tys. zł mniej! - Wpłynęło do nas zawiadomienie dotyczące tego, że poseł Sławomir Nowak wykonał rozmowy telefoniczne na blisko 40 tys. zł. Będziemy sprawdzali te informacje - potwierdza nam Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Generalnej w Warszawie. Może w rozmowie ze śledczymi Sławomir Nowak będzie bardziej rozmowny niż z nami!
Na pewno nie będzie musiał się tłumaczyć już przed kolegami z PO. Od dzisiaj Nowak nie jest już posłem, a od kilku tygodni nie należy do klubu parlamentarnego PO. Jak obliczył "Super Express", od 2004, czyli od kiedy po raz pierwszy pojawił się na Wiejskiej, do końca 2014 roku zarobił jako poseł, sekretarz stanu i minister ok. 1,5 mln zł!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail