ewa tylman

i

Autor: Ewa Tylman/Facebook poszukiwania ewy tylman, ewa tylman kto to

Zaginięcie Ewy Tylman. Dlaczego brat 26-latki krytykuje działania policji?

2016-07-14 13:30

Zaginięcie Ewy Tylman cały czas jest nierozwiązaną zagadką. Mimo poszukiwań prowadzonych przez policjantów z Poznania, Grupę Specjalną Płetwonurków RP oraz biuro Krzysztofa Rutkowskiego, ciała 26-latki wciąż nie odnaleziono. Teraz Piotr Tylman wyznał, że ma wiele zastrzeżeń do pracy policji. - Nie cieszy mnie to, że muszę krytykować policję i prokuraturę za ich decyzje, martwi mnie to i wysyła negatywne sygnały. Ale jeśli ktoś mi mówi, że jest to całość monitoringu, na którego oglądanie zezwoliła prokurator to czuję jakby to był policzek dla całej mojej rodziny - napisał na Facebooku brat zaginionej.

Zaginięcie Ewy Tylman to jedno z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat. Wiadomo, że 26-latka w nocy z 22 na 23 listopada bawiła się ze swoim kolegą, Adamem Z w kilku barach w Poznaniu. Tuż po 3 znajomi wyszli z klubu Mixtura i poszli w kierunku mostu św. Rocha i zeszli nad brzeg Warty. Zdaniem śledczych, tam kobieta miała zostać zepchnięta i nieprzytomna wpadła do rzeki, zaś Adam Z. widział, jak 26-latki oddala się razem z nurtem Warty. Kolega zaginionej obecnie przebywa w areszcie, prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Mężczyzna nie przyznaje się jednak do winy.

Tymczasem Piotr Tylman, który od kilku tygodni ma dostęp do akt śledztwa, ma sporo zastrzeżeń do pracy policji.  - Podczas pierwszej wizyty system co kilka minut nas wylogowywał. Za każdym razem musieliśmy prosić o pomoc informatyka. Podczas kolejnej wizyty system pokazywał natomiast, że akta są puste i nie mogliśmy ich przejrzeć. Dlatego teraz zażądamy akt w formie papierowej - powiedział Gazecie Wyborczej brat Ewy Tylman.

Do sprawy odniósł się również na Facebooku:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki