ZAMACH NA SEJM. Brunon K. zbudował BOMBĘ na uczelni?

2012-11-21 3:00

Materiały wybuchowe, broń, amunicja, zapalniki, detonatory - Brunon K. (45 l.), który chciał wysadzić polski Sejm, zgromadził prawdziwy arsenał. Terrorysta zwany Brunobomberem wykładał na wydziale chemii i fizyki Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Czy zamachowiec konstruował bombę na własnej uczelni?

Wiadomo, że Brunon K. miał materiały wybuchowe, takie jak trotyl, proch czy heksogen. Oprócz tego policja w jego krakowskim mieszkaniu znalazła zapalniki, detonatory i piloty do zdalnego odpalania ładunków, kilkanaście sztuk broni palnej, ponad 1100 sztuk amunicji różnego kalibru, a także hełmy, kamizelki kuloodporne i fałszywe tablice rejestracyjne.

Brunon K. w ramach pracy naukowej prowadził badania z zakresu materiałów wybuchowych. Na swojej uczelni miał dostęp do laboratorium, w którym są substancje mogące służyć do zrobienia profesjonalnej bomby. Czy szalony naukowiec tam konstruował śmiercionośne ładunki? Zaprzeczają temu władze uczelni.

- Nie sądzę, by było możliwe zgromadzenie przez naszego adiunkta na uczelni dużych ilości materiałów wybuchowych - przekonywał w TVN24 prof. Włodzimierz Sady, rektor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Brunon K. nie tylko gromadził materiały wybuchowe. Śledczy zdobyli filmy, które kręcił podczas testowania wyprodukowanych przez siebie ładunków. "Super Express" ustalił, że jednym z miejsc, gdzie szalony naukowiec przeprowadzał próby, były pola pod niewielką podkrakowską miejscowością Przeginia. - Na pewno słyszałem wybuchy. Było ich dużo. Chyba też coś, co przypominało strzały. Myślałem wtedy, że jakieś duże polowanie się zaczęło - opowiada mieszkaniec wsi Kazimierz Wilk (60 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki