Kujawsko-pomorskie. Zamordował Kasię a potem mnie przytulił

2016-08-25 7:00

Jest w szoku. Od wtorku nie nocuje w domu. Boi się widoku krwi na podłodze, przeraża ją upiorna aura miejsca zbrodni. Jej ciałem wstrząsa dreszcz, gdy przypomina sobie koszmar tamtego wieczoru - nieruchome ciało córki, drżące ręce syna. Aleksandra P. (59 l.) nie może pojąć, dlaczego Adam (16 l.) zabił Kasię (+30 l.). - Patrzyłam na jej ciało, a on podszedł i mnie przytulił - szepcze.

Gdy Adam mordował swoją siostrę, Aleksandra była na spacerze. Nie miała pojęcia, że mały parterowy domek z czerwonej cegły stojący na rogatkach Gącza (woj. kujawsko-pomorskie) właśnie spływa krwią. Gdy weszła, Adam podbiegł do niej i wskazał na ciało Kasi. Zastygła w przerażeniu.

- Przez moją głowę przebiegło wtedy tysiąc myśli. Przestraszyłam się, gdy wyszeptał: "I tak wszyscy pójdziemy do piachu"... Pomyślałam, że może i mnie coś się stanie. Ale on tylko przytulił się do mnie. Drżał na całym ciele - opowiada roztrzęsiona kobieta. Pamięta jeszcze, że wezwała policję. Co działo się potem - biała plama. - Nie chcę tam wracać, boję się - szlocha.

Sąsiedzi mówią, że Adam był dobrym uczniem. Przez całe życie wychowywał się bez ojca, ale nie sprawiał problemów wychowawczych. Sytuacja się zmieniła, gdy trafił do liceum w Janowcu Wielkopolskim. Na WF-ie pobili go koledzy. Od tego czasu zamknął się w sobie, nie chciał chodzić do szkoły, stał się depresyjny. Matkę straszył nawet samobójstwem. A z Kasią kłócił się, od kiedy przyjechała z Holandii na urlop.

- Dokuczała mi - wyznał sędziemu na rozprawie aresztowej.

Już pierwszego dnia pokłócili się o pokój, w którym siostra miała spać. Kasia była też zła na brata, że nie chce się uczyć i sprzeciwia się planowanej przeprowadzce. Za zarobione w Holandii pieniądze zamierzała kupić dom w innej miejscowości. Czy o to poszło feralnego wieczora? Prawdopodobnie, gdy matka wyszła na spacer, doszło do kolejnej kłótni. Bardziej gwałtownej. I w przypływie emocji Adam chwycił za nóż....

- Straciłam ich oboje - płacze Aleksandra.

16-letni morderca siostry nie trafił do aresztu dla dorosłych. Wczoraj sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi w schronisku dla nieletnich. Decyzja o tym, czy będzie sądzony jako dorosły, czy jako nieletni, zapadnie później.

Zobacz także: Sosnowiec. Lekarz anestezjolog ZMARŁ W PRACY. Pracował za dużo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany