Zarzuty korupcji wobec Mirosława G umorzone – nie ma dowodów

2010-10-28 10:03

Głośna sprawa Mirosława G., kardiochirurga i byłego ordynatora szpitala MSWiA, po cichu traci impet. Śledczy po blisko trzech latach śledztwa, umorzyli kolejne korupcyjne wątki. – Braku dowodów przestępstwa lub znikoma szkodliwości społeczna czynu – tłumaczy decyzję prokuratury rzeczniczka warszawskiej prokuratury.

Sprawa dr Mirosława G., zatrzymanego w blasku fleszy przez CBA, może się okazać jedną z bardziej spektakularnych porażek służby zwalczającej korupcję.

Przeczytaj koniecznie: Mirosław G. nie zabił

Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", kolejne wątki korupcyjne, a zbadano ich łącznie 120, są umarzane. - Wszystko wobec braku dowodów przestępstwa lub znikomej szkodliwości społecznej. – tłumaczy w rozmowie z „RZ” Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.

Dodaje również, że śledczy rozpatrywali i takie przypadki jak przyjęcie przez dr. G. książki wartej 30 zł czy słodyczy. Prokuratura umorzyła również wątek – i jednocześnie zarzut - że dr G. czynił dwuznaczną propozycję przyjaciółce swego pacjenta. Okazało się, że tylko ów pacjent widział w całej sytuacji „niemoralną propozycję”. Sama kobieta jednoznacznie broniła Mirosława G.

Patrz też: Ziobro przeprosił doktora Garlickiego - zapłacił 150 tysięcy?

W ten sposób mocno uszczuplila się lista zarzutów wobec byłego ordynatora szpitala MSWiA. Obecnie jedyne korupcyjne zarzuty ciążące na Mirosławie G. to te, które znalazły się w akcie oskarżenia, jaki trafił do sądu w 2008 r. Obejmuje on ok. 40 czynów. Proces w tej sprawie toczy się w Warszawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki