Na przełomie stycznia i lutego tego roku w gdańskim Brzeźnie rozegrał się prawdziwy horror. 64-letni Stanisław Ch. zabił swoją 25-letnią znajomą. Kobieta zginęła od brutalnych ciosów młotkiem. Okazało się, że mężczyzna odsiadywał już karę 25 lat pozbawienia wolności za zamordowanie własnej żony. Do zabicia 25-latki przyznał się od razu. Sam zresztą stwierdził, ze zrobił to, ponieważ chce wrócić do więzienia. Z punktu widzenia kodeksu karnego przyznanie się do winy i nie utrudnianie śledztwa traktowane jest jako okoliczność łagodząca wyrok. Jednak nie w tej sytuacji. Prokuratura już postawiła mu zarzut zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Grozi mu za to kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Ten proces będzie toczył się już na nowych zasadach - prokurator, przedstawiając dowody i przesłuchując świadków, będzie się starał udowodnić winę oskarżonego. Pierwsza rozprawa odbędzie się 10 grudnia.
Zobacz: BRATOBÓJCA ze Starego Kisielina został doprowadzony do prokuratury