W toku trwających od kilku dni przesłuchań wyszło na jaw, że ksiądz już wcześniej z byle powodu wyzywał i poniżał uczniów. Punktem kulminacyjnym była lekcja, na której doszło do pedofilskich ekscesów kapłana. Prokuratura lada dzień wystąpi do sądu z aktem oskarżenia. Kluczowym materiałem obciążającym księdza są zeznania dzieci. - Zostały złożone w obecności psychologa, są wiarygodne - mówi Zbigniew Fąfera z prokuratury w Zielonej Górze.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ks. Jan K. nie tylko wymachiwał butelką koło krocza, ale wcześniej wyciągnął ją z... rozporka. Przyszedł więc na lekcję przygotowany, a wkładanie butelki do ust 11-letniego ucznia nie było działaniem spontanicznym. Śledczy nie chcą o tym mówić.
- Dowody, które zbieramy, są tajne, ale wydaje mi się, że proboszcz bardzo przekroczył swoje uprawnienia - ucina prok. Fąfera. Księdzu grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Zobacz też: Wicina. Ogromny skandal! Ksiądz ZBOCZENIEC bawił się butelką między nogami, a potem powiedział: SSIJ TO!