Strażacy otrzymali zgłoszenie o wywróconej łódce w poniedziałek 29 maja ok. godz. 20.00. Kiedy przybyli na miejsce, zobaczyli tonącą nastolatkę i podpływającego do niej chłopaka. To przypadkowy przechodzień, który jako pierwszy zauważył 17-latkę. Dziewczynę czym prędzej wciągnięto na łódkę, zaś chłopak chwycił się pontonu. Poszkodowaną przewieziono do szpitala. Mężczyzna czuje się dobrze.
We wtorek o 8.30 wznowiono poszukiwania drugiej nastolatki, która feralnego wieczoru wypadła z łódki. - Okazało się, że dziewczyna miała towarzyszkę, z którą pływała tą łódką - powiedział w rozmowie z TVN24 młodszy aspirant Mirosław Dzidek z Państwowej Straży Pożarnej w Choszcznie. Trwa przeszukiwanie lini brzegowej. 16-latki szukają też nurkowie, którzy na głębokości 18 metrów znaleźli jedynie łódkę. Jezioro jest miejscami głębokie na 30 metrów.
Zobacz też: Z zazdrości ZMASAKROWAŁ byłego Ani za "lajka"